Jest magia w tym numerze.
Pamiętam ZERO z czterech piosenek; dwóch ballad i dwóch kawałków, które z całą pewnością można określić jako kultowe wymiatacze dyskotekowe (pierwsza dziesiątka imprezowych hiciorów z całych lat 90):
W przypadku "Nie Stało się nic" najciekawsze jest to, jak łatwo chłopaki przeskakują przecież z typowo samczej narracji w "Bani U Cygana" czy "Jedziemy na Maxa" do wersji Alvaro Romantico.
I robią numer, który staje się idealnym klejaczem ran. To jest chyba jeden z najlepszych przykładów, który po rozstaniu puszczasz w kółko i razem z butelką wódki w ręce, siedzisz, chlejesz i patrzysz się tępo w ścianę. I bombarduje Cię miliard absurdalnych myśli.
Chyba, że ktoś jest mniej uczuciowy i woli wersję Andrzeja Nowaka i jego Złych Psów:
Abstrahując od samej piosenki, bardzo mi się podobają bity w popowo-rapowych numerach lat 90 (w Polsce mistrzem dla mnie jest zdecydowanie Liroy). Niby są proste, ale posiadają akcenty, smaczki, których w życiu bym nie połączył z muzyką Dance/Pop. A chłopaki z ZERO twierdzą, że taką muzykę właśnie grają.
W "Nie stało się nic" na eleganckości siedzą delikatne pociągnięcia gitary, podoba mi się ten prosty motyw,i całkiem przyjemne akcenty perkusyjne na początku drugiej zwrotki. I jeszcze pasują mi klawisze.
Słychać, ze napisali i zagrali to ogarnięci muzycy, z pomysłem i wizją na kawałek. Numer w ogóle się nie nudzi. Do tego chórki są zaskakujące w porównaniu choćby z "Banią". Imponuje mi przeskoczenie z agresywnej, pijackiej, typowo samczej narracji, do delikatnego i czystego wokalu, który naprawdę brzmi miło dla ucha.
Tylko zgrzyta mi ten sedes na samym początku pierwszej zwrotki . Jakoś psuje całość przekazu.
Jeżeli chodzi o sam teledysk, to fajnie oddaje klimat lat 90. Konwencja opowiadania śpiewanej historii średnio mi zwykle odpowiada, ale w tym przypadku gangstersko-horrorowego scenariusza wszystko płynnie się zazębia (a motyw z samego końca można pięknie interpretować na wsze sposoby, ale tu zostawiam pole do popisu dla innych braci i sióstr humanistów).
PS: Tak wyglądali chłopaki z ZERO w zeszłym roku:
PS2: W formie ciekawostki, mogę powiedzieć, że Carlos zagrał pełną rolę w 13 posterunku. Grał policjanta ze Stanów, który przyjechał z wizytacją:
Categories:
bania u cygana,
dance,
Hiciory,
jedziemy na maxa,
lata 90,
ZERO